Wyszłam po godzinie – oczyszczona i spokojna. To było w sercu. W głowie zdążyłam już wyhodować poczucie winy, że miało być dwa razy krócej i że wszyscy jesteśmy zmęczeni, a ja myślę tylko o sobie.
Gdybym nie wiedziała, że empatia może zdziałać cuda pewnie pojechalibyśmy po standardzie – kara, wymuszone przeprosiny i poczucie porażki u naszego dziecka.